Ks. Jan Rybak przybył do naszej parafii w sierpniu 2001 roku z kapłańskim doświadczeniem i zaangażowaniem wobec powierzonych mu zadań. Bardzo szybko zorientował się, że czeka go ogrom prac związanych z gruntownym odnowieniem zabytkowej świątyni, remontem plebanii i domu parafialnego. Od samego początku podjął zdecydowane kroki w sferze gospodarczej, mimo wielu przeszkód i oporów ze strony pewnej grupy osób, które były przeciwne wszelkim korzystnym zmianom. Te trudności go nie załamały, bo całą swoją nadzieję pokładał w Bogu, któremu służył całym swoim życiem. Każda podejmowana przez niego decyzja była wcześniej omodlona i powierzona P. Bogu przez ręce Maryi.
Ks. Jan Rybak był tytanem pracy. W ciągu 19 lat wykonał ogrzewanie zimnego dotąd kościoła, położył piękną posadzkę z włoskich granitów, odnowił wszystkie zabytkowe ołtarze zgodnie z zasadami sztuki konserwatorskiej, wykonał piękne i estetyczne oświetlenie kościoła, wymienił ławki, doprowadził do odnowienia polichromii świątyni, odnowił wiekowe obrazy, rzeźby, przeprowadził remont i rozbudowę zabytkowych organów, wykonał remont napędu oraz sterowania elektrycznego dzwonów, odwodnił plac kościelny żeby zapobiec niszczeniu murów świątyni, uporządkował cmentarz parafialny, we współpracy z władzami samorządowymi przyczynił się do wykonania parkingu przykościelnego. W ostatnich latach podjął trud wielkiego przedsięwzięcia odnowienia elewacji świątyni parafialnej z równocześnie prowadzonymi pracami remontowymi w kaplicy w Podborzu.
Nie sposób wymienić wszystkich przeprowadzonych przez niego prac inwestycyjnych i remontowych, których było znacznie więcej.
Mimo ogromu wykonanych prac, które przez cały czas osobiście nadzorował z wysokości rusztowań, placu budowy, rozwiązując na bieżąco wszelkie problemy wespół z wykonawcami, z troską by wszystko zostało wykonane jak najlepiej, a parafia była w stanie udźwignąć zobowiązania finansowe, najwięcej wysiłku wkładał w ożywienie życia religijnego i duchowego parafii.
Rozumiał każdego człowieka, wszystkie problemy i trudności dotykające jego parafian, traktował jak swoje własne, bo czuł się odpowiedzialny za wszystkich. Nigdy, nikogo nie potępiał, darował krzywdy, dla każdego miał czas i dobre słowo. Widząc niedostatek materialny niektórych rodzin, wspomagał ich w codziennym życiu. Finansował koszty nauki dzieci z biednych rodzin, pomagał rodzinom dotkniętym skutkami powodzi, pożarów, chorobami i innymi trudnościami. Znając wiele skomplikowanych sytuacji, często odmawiał przyjęcia ofiary za sprawowaną posługę.
Rozwinął i ubogacił życie duchowe parafii poprzez sprowadzenie relikwii św. Siostry Faustyny i wprowadzenie nabożeństw do Miłosierdzia Bożego oraz przez pozyskanie relikwii św. Szymona z Lipnicy.
Jego wielką troską objęte były Nabożeństwa Fatimskie, których piękną kontynuacją była peregrynacja Figury Matki Bożej Fatimskiej wśród rodzin całej parafii.
Na placu kościelnym umieścił figury Anioła i Dzieci Fatimskich, a majowe i październikowe procesje stały się wielkimi uroczystościami Maryjnymi.
Jedną z ostatnich inicjatyw było ożywienie kultu Serca Jezusowego, którego piękna figura stanęła w miejscu niegdyś poświęconemu Sercu Jezusa.
Ksiądz Jan dbał o każdy detal Domu Bożego, o wszystko, co było związane z liturgią, bo jak mawiał, wszystko to było na chwałę Bożą.
Sam żył bardzo skromnie, nigdy nie wyjeżdżał, żeby odpocząć, zawsze był na miejscu, przy swojej ukochanej świątyni, która była jego dumą i którą z radością prezentował wszystkim przyjezdnym i gościom. Zaoszczędzone przez siebie pieniądze przekazywał na cele kościoła i parafii, a sam żył bardzo skromnie. Nigdy nie oczekiwał na pochwały i zaszczyty.
Był człowiekiem nieustannej modlitwy, od lat odmawiał nieustannie Nowennę Pompejańską, zawsze w intencji kogoś potrzebującego. Każdego dnia, wczesnym rankiem zasiadał w konfesjonale będąc do dyspozycji wszystkich, którzy szukali pomocy. Wielką troską otaczał samotnych i chorych pełniąc wśród nich posługę duszpasterską połączoną z dobrym słowem i wsparciem.
To tylko niewielka część dobra świadczonego przez ks. Jana- kapłana wielkiego formatu, wielkiego serca, który każdego dnia pragnął naśladować swojego Mistrza- Jezusa Chrystusa powierzając wszystkie sprawy opiece Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Wierzymy, że P. Bóg obdarzy Go wiekuistym szczęściem, ale nie zapomnijmy, że winniśmy Mu modlitwę i pamięć za dobro, które pozostawił wśród nas…